OpinieSpecials

Walczmy o ciszę

Adwentowe oczekiwanie na Narodzenie Zbawiciela odbywa się w ciszy. We współczesnym, pełnym zgiełku i bodźców świecie, jest ona tym bardziej potrzebna, im trudniejsza bywa do osiągnięcia.

W czasie koncertu pop
pan Cogito rozmyśla
nad estetyką hałasu
sama idea owszem
pociągająca
(…)
kłopot polega na tym
że krzyk wymyka się formie
jest uboższy od głosu
który wznosi się
i opada
krzyk dotyka ciszy
ale przez ochrypniecie
a nie przez wolę
opisania ciszy
– pisał w wierszu „Pan Cogito a pop”

Zbigniew Herbert

Mózg na detoksie „Kiedy ostatni raz świadomie usiadłeś na kilka minut w ciszy, tak, by nic cię nie rozpraszało, nie mając w rękach, w zasięgu uszu czy oczu niczego, co mogłoby przykuć twoją uwagę? […] Jesteśmy zalewani przez bodźce, często wtedy, kiedy tego nie chcemy. Pod wieloma względami nasz czas nie jest już nasz. Uświęcona, cicha przestrzeń w naszych umysłach, zarezerwowana dla rozmyślania, powoli się kurczy. Musimy ją odzyskać dla naszego zdrowia, szczęścia i dobrego samopoczucia mentalnego. Wewnętrzne poczucie spokoju jest antidotum na szaleństwo współczesnego świata” – piszą autorzy bestsellera „Mózg na detoksie”, podkreślając, że od przeznaczenia odpowiedniego czasu na przebywanie w ciszy każdego dnia, może zależeć nie tylko zdrowie naszego ducha i psychiki, ale i ciała. Cisza od wieków była jednym z podstawowych warunków prowadzenia życia duchowego i nawiązania relacji z Bogiem. „Dobrze jest w milczeniu czekać na zbawienia Pana” – mówi Pismo Święte. Thomas Merton pisze: „Najczystsza wiara powinna być sprawdzona w ciszy, w której nasłuchujemy nieoczekiwanego, w której jesteśmy otwarci na to, czego jeszcze nie znamy, oraz w której powoli i stopniowo przygotowujemy się do dnia naszego wejścia na inny poziom życia z Bogiem. Prawdziwa nadzieja sprawdza się w ciszy, w której musimy czekać na Pana w posłuszeństwie niekwestionowanej wiary.

Izajasz przypomina słowa Jahwe, skierowane do Jego zbuntowanego ludu, który wciąż opuszcza Go po to, by wchodzić w bezwartościowe polityczne i militarne sojusze: W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła (por. Iz 30, 15).” „Wiara wymaga uciszenia wątpliwych układów i strategii. Wiara wymaga integracji w wewnętrznej ufności, która daje w efekcie scalenie, jedność, pokój, autentyczne poczucie bezpieczeństwa. Widzimy tu twórczą moc oraz płodność ciszy. Cisza nie tylko daje nam szansę zrozumienia siebie, dostrzeżenia prawdziwej i bardziej wyważonej perspektywy naszego życia w relacji do życia innych; cisza scala nas, jeśli jej na to pozwalamy. Cisza pozwala nam zebrać roztrwonione i rozproszone siły naszej zatomizowanej egzystencji. Pomaga nam skoncentrować się na celu, który nie tylko odpowiada głębokim pragnieniom naszej istoty, ale również Bożym zamiarom wobec nas” – dodaje katolicki kapłan i pisarz.

Noc ciemna O konieczności oczyszczenia duszy i zmysłów poprzez wejście w duchowe doświadczenie „nocy ciemnej” pisał doktor Kościoła święty Jan od Krzyża. „Mądrość przychodzi przez miłość, milczenie i umartwienie. Największą mądrością jest umieć milczeć i nie zważać na słowa, uczynki i życie innych” – wskazywał. Podkreślał również, iż cisza stanowi warunek nabrania właściwego osądu co do otaczających nas spraw, a także co do własnego wnętrza. „O nieszczęśliwa dolo naszego żywota! W jakim niebezpieczeństwie tutaj żyjemy i z jaką trudnością poznajemy prawdę! To, co jest najjaśniejsze i najprawdziwsze, wydaje się nam ciemne i niepewne. Uciekamy też od tego, czego najwięcej powinniśmy szukać. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiałe i jasne, choć jest to dla nas najgorsze i na każdym kroku szkodliwe. W jak wielkim niebezpieczeństwie i niepewności żyje człowiek! Jego bowiem wzrok, który powinien by prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności. Wtedy dusza będzie bezpieczna od nieprzyjaciół, którymi są jej domownicy, czyli jej zmysły i władze!” – podkreśla św. Jan od Krzyża Cisza w duchowości katolickiej nie jest rozpłynięciem się w nirwanie, ale doświadczeniem Bożej Obecności bądź oczekiwaniem jej. Szczególnym rodzajem medytacji katolickiej jest Adoracja Jezusa Eucharystycznego, o której św. Jan Paweł II pisał, iż jest ona „pierwsza po Sakramentach”.

„Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? (EE 25). Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!” – pisał św. Jan Paweł II. O konieczności przygotowania swojego serca poprzez adwentową ciszę do spotkania z Narodzonym Zbawicielem pisze na łamach periodyku „Pielgrzym” ks. Mirosław Przechowski. „Cisza jest znakiem Bożego nawiedzenia”. „Wiedział o tym prorok Eliasz, gdy wyszedł na górę na spotkanie z Panem. Ani wichura, ani trzęsienie ziemi, ani nawet ogień, nie objawiały mu obecności Pana, lecz «szmer łagodnego powiewu». Taki cichy powiew zwiastuje ratunek i bezpieczeństwo. Jest odpowiedzią na ludzką skargę: «Panie, opuścili Twoje przymierze… Ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie» (por. 1 Kri 19,11-13).

Podobnie cisza Adwentu wskazuje na przychodzącego Boga, Jezusa Chrystusa, który raz w historii wybrał Betlejem na miejsce swego narodzenia, a teraz pragnie stworzyć Nowe Betlejem w każdym ludzkim sercu wraz z całą jego atmosferą miłości, radości i pokoju” – wskazuje kapłan. „Aby to było możliwe, człowiek musi zdobyć się przynajmniej na stan duchowego wyciszenia. Jeśli tego nie uczyni, może mu się przydarzyć to, co przydarzyło się gospodarzowi betlejemskiej karczmy, że nie zauważy Boga, który tak jak wtedy przychodzi bez fanfar” – dodaje.

„Dlatego liturgia Adwentu wzywa nas do czujności: «Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie » (Mt 24,42). Czy można opierać się temu wezwaniu? Czuwanie i cisza mają wiele wspólnego i są potrzebne, aby usłyszeć nowinę, że dla nas już nastała godzina powstania ze snu i że zbliża się nasze zbawienie. Ta adwentowa cisza bowiem to czas przejściowy, zwiastujący czas Bożego działania, zwycięstwa nad pustką i samotnością, nad rozpaczą śmierci – to początek nowego stworzenia” – podkreśla ks. Przechowski. „Adwentowe wyciszenie jest najlepszym sposobem rozwijania duchowej zażyłości z Bogiem, dlatego trzeba je wprowadzać i do swojego serca i ogarniać nim całe swoje środowisko. Trzeba o nim przypominać, ponieważ człowiek łatwo zapomina o nim pod wpływem chwilowych wzruszeń, przedwcześnie wywoływanych przez świąteczne reklamy i sklepowe dekoracje. Przecież czas Adwentu ma być czasem rzeczywistego przygotowania na przeżycie tajemnicy wiary, a nie tylko czasem porządkowania domów, zakupów i mikołajkowych festynów w sklepach i na targowiskach” – puentuje kapłan. Poszukać siebie Cisza jest walką. Jak podkreślił ks. Krzysztof Pawlina, rektor Akademii Katolickiej w Warszawie, który w czasie pandemii wygłosił rekolekcje internetowe pt. „Niezręczna cisza”, milczenie bywa krępujące. „Jesteśmy niejako w zawieszeniu. A adwent jest czekaniem na Boga w ciszy.

Dodatkowo teraz ta cisza jest dla nas niezręczna, niezręcznie jest nam w niej żyć. Każdy z nas musi się z czymś zmierzyć i okazuje się, że nie bardzo potrafimy. Trudno nam być w domu z rodziną, młodzi mówią, że szkoła była od tego ucieczką. Pandemia pokazała nam prawdę o naszym życiu. Musimy spojrzeć na nie, zastanowić się, jakie ono jest i co mogę z nim zrobić” – wskazał rekolekcjonista. „Adwentowe wyciszenie jest najlepszym sposobem rozwijania duchowej zażyłości z Bogiem, dlatego trzeba je wprowadzać i do swojego serca i ogarniać nim całe swoje środowisko. Trzeba o nim przypominać, ponieważ człowiek łatwo zapomina o nim pod wpływem chwilowych wzruszeń, przedwcześnie wywoływanych przez świąteczne reklamy i sklepowe dekoracje.

Przecież czas Adwentu ma być czasem rzeczywistego przygotowania na przeżycie tajemnicy wiary, a nie tylko czasem porządkowania domów, zakupów i mikołajkowych festynów w sklepach i na targowiskach” – przypomina ks. Mirosław Przechowski. Wejście w ciszę bywa niełatwe także dla kapłanów. „Cisza Adwentu. Cisza kościołów. To jest cisza, za którą tęsknimy. A z drugiej strony się jej boimy, bo wtedy dokładnie słyszymy siebie. Przypominam sobie, jak niezwykłą próbą było dla mnie przejście przez rekolekcje ignacjańskie w ciszy. Najgorszy był drugi, trzeci dzień. Potem już udawało się wyciszyć. Ale po wyjściu z takiego okresu ciszy miało się wrażenie, że wszyscy gadają zupełnie niepotrzebnie, że te dźwięki, które do nas docierają, w ogóle mogłyby nie istnieć. Cisza jest czymś wspaniałym, w czym możemy i powinniśmy – zwłaszcza w Adwencie – poszukać siebie” – mówił śp. ks. Jan Kaczkowski.

Agnieszka Żurek

Fot. Pixabay

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert