AfD najpopularniejszą partią w Niemczech. Co to znaczy dla Polski?
Jeszcze kilka lat temu Alternatywa dla Niemiec (AfD) była traktowana jako polityczny margines – partia protestu, której wpływ ograniczał się głównie do frustracji społecznych na wschodzie kraju. Dziś to już przeszłość. Według najnowszych sondaży AfD jest najpopularniejszą partią w Niemczech, wyprzedzając zarówno CDU, jak i koalicję rządzącą z SPD na czele. I nie jest to już chwilowy skok – to trwały trend.
Z punktu widzenia Polski, ten zwrot w niemieckiej polityce budzi poważne pytania. AfD to partia, której liderzy nie ukrywają sympatii do Rosji, sceptycyzmu wobec Unii Europejskiej i jednoznacznej niechęci wobec dalszego wsparcia Ukrainy. To ugrupowanie, które chciałoby zamknąć granice, rozmontować federalną politykę migracyjną, ograniczyć Zielony Ład, a także radykalnie zmienić kurs Niemiec na scenie międzynarodowej. Krótko mówiąc: AfD to Niemcy zamknięte w sobie, niechętne solidarności europejskiej i znacznie mniej przewidywalne.
Dla Polaków ta zmiana może oznaczać kilka rzeczy.
Po pierwsze – ochłodzenie relacji politycznych. Rządy AfD w Niemczech, jeśli do nich dojdzie lub partia wejdzie do jakiejkolwiek realnej koalicji, oznaczałyby koniec dotychczasowego partnerstwa z Berlinem opartego na wspólnym kursie wobec Moskwy i wsparcia dla Kijowa. To zła wiadomość dla Warszawy, która stawia na bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO.
Po drugie – rosnące napięcia społeczne. AfD od dawna wykorzystuje retorykę antyimigracyjną, często również w kontekście Polaków jako taniej siły roboczej. W praktyce oznacza to możliwe ograniczenia swobody zatrudnienia, większą kontrolę graniczną czy rosnącą ksenofobię w debacie publicznej. Choć oficjalnie AfD nie kieruje ataków bezpośrednio przeciwko Polakom, jej przekaz „Niemcy dla Niemców” może odbić się na codziennym życiu Polonii.
Po trzecie – głębszy kryzys europejski. Jeśli największy kraj UE skręca w stronę nacjonalizmu, to nie sposób nie zauważyć, że cała wspólnota traci przywódcę zdolnego równoważyć wpływy Francji i interesy Europy Środkowo-Wschodniej. Dla Polski, która sama często balansuje między własnym interesem a presją Brukseli, zniknięcie „starych” Niemiec to utrata ważnego punktu odniesienia.
Czy AfD rzeczywiście dojdzie do władzy? Formalnie droga do tego jest trudna – niemiecki system polityczny faworyzuje stabilne, centrowe koalicje. Ale jeśli trend się utrzyma, partia może uzyskać wpływ regionalny – już dziś rządzi w kilku landach na poziomie samorządowym – a z czasem narzucać tematykę i ton debaty ogólnokrajowej.
To, co jeszcze kilka lat temu wydawało się nie do pomyślenia – że Niemcy zaczną się ideowo izolować – dziś staje się realnym scenariuszem. Dla Polski oznacza to konieczność przygotowania się na bardziej egoistycznych sąsiadów, mniej chętnych do kompromisów i mniej zainteresowanych wspólną odpowiedzialnością za Europę.