Dlaczego warto spędzać urlop w Polsce?
Nowy rok szkolny zaczął się nie tylko w Polsce, ale i również w większości województw w Niemczech. Rodziny wracały masowo z pięknych urlopów i wszystkim jest trudno przyzwyczaić się do zwyklej codzienności. Zawsze przed urlopem pada pytanie, gdzie spędzamy wakacje? W dobie air bnb, booking czy trivago można bezproblemowo wynająć apartamenty, domy, pokoje prawie na całym świecie. W najbliższym biurze podroży czekają długie listy ofert hotelowych. Wybór trudny. A może polska rodzina mieszkająca w Niemczech powinna spędzić swój urlop w Polsce?
Piszę ten tekst jako pedagog w trosce o najmłodsze pokolenie Polaków na emigracji. Podczas ostatnich wakacji w Polsce umówiłem się z dziećmi moich kuzynek i kuzynów na mecz piłkarski. Jak to w czasie wakacyjnym bywa, dużo dalszej rodziny oraz znajomych przebywa w Polsce. Dowiedziałem się, że jest w Polsce mój stary znajomy z Kolonii, którego nie widziałem chyba z 10 lat. Nie wahałem się z zaproszeniem go wraz z synem na mecz. Ku mojemu zaskoczeniu, 9-letni syn nic nie mówił po polsku. Ojciec Polak cały czas zwracał się do niego po niemiecku, wtrącając pojedyncze polskie słówka – przeważnie gdy się denerwował. Chłopak nie sprawiał wrażenia, że rozumie. Byłem tym faktem zupełnie zaskoczony, wiedząc, że jego matka jest też z Polski. Zagadałem znajomego o ten stan. On tylko się uśmiechnął i powiedział, że w szkole mu kazali mówić tylko po niemiecku, bo mieszka w Niemczech. Z doświadczenia pedagogicznego wiem, że ten przypadek nie jest odosobniony.
Na pewno język polski nie należy do najłatwiejszych i często nawet osoby w Polsce kaleczą go tak, że Mickiewicz i Norwid w grobie się przewracają. Problemem polskich emigrantów jest częste posługiwanie się mieszanką językową, niektóre niemieckie wyrazy polonizujemy jak np. schaffen – szafną
, gdy brakuje nam polskiego wyrazu to szybko używamy niemieckiego słówka. Idziemy na łatwiznę. Skutki są takie, że kaleczymy język polski. Dzieci naśladują rodziców. Jak domagać się od dziecka dobrej polszczyzny (a może w ogóle mówienia po polsku), jeśli sami popełniamy niedopuszczalne błędy.
Wyjazd na urlop do Polski to okazja do używania języka polskiego. Najlepiej jest, gdy dzieciaki mają swoich rówieśników, z którymi mogą ciekawie spędzać czas. Dzieci bardzo szybko łapią język i klimat.
Nie tylko język polski jest ważnym powodem do przyjazdu do Polski na czas urlopowy, ale również kultura, a szczególnie historia. „Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium” – powiedział kiedyś Józef Piłsudski i trudno się z tym zdaniem nie zgodzić.
Jeśli przyjeżdżając do Polski, nie proponujemy naszym dzieciom dobrze dozowanej kulturalno-historycznej oferty, to na końcu młodzież będzie kojarzyła Polskę tylko z goframi, jakąś galerią handlową czy dobrym mięsem na grilla. Wiele muzeów w Polsce oferuje bogaty program dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Główna wystawa w Muzeum Drugiej Wojny Światowej w Gdańsku jest warta każdej minuty pobytu. Innowacyjną formą działalności tegoż muzeum było zorganizowanie 7 września meczu na starym stadionie Lechii Gdańsk pomiędzy Gedanią Gdańsk i Lechią Lwów. Na plakatach widnieje napis „Mecz, który się nie odbył”, nawiązujący do wybuchu wojny. Ciekawostką było to, że obydwie drużyny grały według przedwojennych reguł piłkarskich, np. nie było kar w postaci kartek. Historię i znaczenie miasta Lwów dla Polski i historię polskiego klubu Gedanii – jedynego polskiego klub w historii Wolnego Miasta Gdańska pod kontrolą niemiecką pokazano w formie widowiska sportowego – rekonstrukcji historycznej. Taka forma edukacji historycznej daje trwalsze i mocniejsze efekty niż niejeden film historyczny, wystawa lub wykład. Przed meczem odbył się turniej piłkarski dzieci z rocznika 2010 i rodzinny piknik.
Muzeum Techniki Wojskowej Gryf w kaszubskiej wiosce Dąbrówka koło Wejherowa z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej i Święta Wojska Polskiego zaprezentowało inscenizację historyczną „Wrzesień 1939”. Każdy widz mógł nie tylko podziwiać stare czołgi i armaty, ale również efektowne pirotechniczne wybuchy. Świetnie się spisali rekonstruktorzy w różnych mundurach wojskowych z tamtego czasu. Wymowne było też wspomnienie o wydawaniu na Pomorzu przez miejscowych Niemców sąsiadów, których nazwiska widniały w „Sonderfahndungsbuch Polen”. Ich ciała znajdują się w masowych grobach w Piaśnicy koło Wejherowa. Wielu etnicznych Niemców, zamieszkałych na terenach polskich, chętnie wstępowało do brutalnej paramilitarnej organizacji Selbstschutz.
Warto pogłębić wiedzę o tych czasach, nie w myśl nienawiści i polityki rewanżu. W dobie, gdy polskojęzyczne media, w rękach niemieckich inwestorów, często powielają przekaz, że obecnie w Polsce nie ma demokracji i chce się ludziom wmówić, że rządzą faszyści. Obojętnie jakie człowiek ma się zapatrywania polityczne, to każdy zdrowy na umyśle, nie będzie porównywał sytuacji politycznej Polski do rządów NSDAP w III Rzeszy. Uważam to za chwyt poniżej pasa, bo każda walka polityczna powinna mieć granice. Idiotyzm historyczny i manipulacja na dużą skalę jest powszechna, warto więc zadbać o ten teren historycznej pamięci – w imię zasady Józefa Mackiewicza „Tylko prawda jest ciekawa”.
Jeśli my dorośli, rodzice i pedagodzy – nie zadbamy o ten wątek w wychowaniu naszych dzieci, to każda manipulacja historyczna-polityczna uda się.
Język polski i historia jako cześć kultury nie są jedynymi motywami do przyjazdu do Polski na urlop. Równie ważne są więzi rodzinne i sentymentalne, poczucie bezpieczeństwa oraz możliwości rekreacyjne.
Warto jeździć do Polski i pokazywać jej piękną i bogatą przyrodę, historię oraz kulturę.
Do zobaczenia w Polsce!
Krzysztof Patok
Klub Gazety Polskiej w Essen