AktualneArchiwumSpecials

Koniec katolickiej Europy? Płonące katedry Francji!

Pożar Notre Dame nie jest pierwszym nieszczęściem, które dotknęło francuskich katedr. Nie licząc okresu rewolucji, kiedy to masowo dewastowano i niszczono kościoły tego kraju, zdarzały się też katastrofy innego rodzaju.

Pierwszym znanym przypadkiem była katedra w Chartres. W 1194 roku pożar strawił drewniany kościół romański, ale ocalała święta relikwia, suknia, którą miała mieć na sobie Maria Panna podczas narodzin Chrystusa. Wtedy cystersi zadecydowali o wzniesieniu tu gotyckiej budowli kamiennej, której piękny kształt znamy do dziś. W latach 1194–1220 zbudowano więc właściwie nową katedrę.

Niewiele później doszło do pierwszej tragedii katedry w Amiens. W historii trzeba było ją odbudowywać trzykrotnie. Pierwszy raz w 1218 roku w iglicę uderzył piorun. Prace remontowe trwały… 68 lat, od 1220 roku do 1288. Tak długa renowacja była spowodowana kolejnym pożarem, który wybuchł tam w roku 1258 i zniszczył po raz drugi dach. W 1568 r. ogień zaatakował po raz kolejny. Tym razem po 5 latach katedrę wyremontowano i ma ona kształt znany nam do dziś.

Wojna francusko-pruska w 1870 roku zniszczyła dach katedry w Strasburgu. Katedra była świeżo wyremontowana po pożarze w 1759 r. Pociski pruskie podpaliły zadaszenie nawy i chóru, zostały uszkodzone dzwony. Tutaj odbudowa trwała zaledwie 3 lata.

„Katedra Aniołów” w Reims padła ofiarą pierwszej wojny światowej. Wcześniej, podczas rewolucji zniszczono jej lektorium i witraże. Zbombardowana przez Niemców 19 września 1914 r. paliła się podobnie jak Notre Dame. Ogień stopił m.in. 400 ton ołowianego dachu. Zniszczenia katedry, w której odbywały się koronacja 25 francuskich królów, były olbrzymie. Odbudowę rozpoczęto dopiero po wojnie i trwała do 1937 r., ale ostatnie prace przywracające jej dawny blask dokończono dopiero w roku 1996.

Znacznie późniejsza katedra Notre-Dame w Arras też była ofiarą tej samej wojny. W czasie działań wojennych 6 lipca 1914 roku wybuchł tu pożar. Zapadły się sklepienia, uszkodzona została fasada, spaliło się wnętrze i organy. Na fasadzie odbudowywanej po wojnie przez 12 lat katedry do dziś widać ślad niemieckiego szrapnela.

Katedra Matki Bożej z Rouen była siedmiokrotnie ofiarą pożarów i siedmiokrotnie ją odbudowywano. Pierwszy z pożarów katedry Notre-Dame-de-l’Assomption w 1514 roku zniszczył gotycką iglicę z XIII wieku. Zniszczone elementy rekonstruowano 19 lat. We wrześniu 1822 r. piorun ponownie zapala drewnianą iglicę. Remont trwa w latach 1825-1876 i pozostawia na budynku iglicę metalową. Kolejne zniszczenia to pożary z czasów II wojny, z czerwca 1940 i po nalocie amerykańskich bombowców w 1944. Ten ostatni niszczy katedrę bardzo mocno, zawala się dzwonnica, ogień trawi boczne nawy. Odbudowa i restauracja zakończyła się w roku 1956.

Katedra św. Piotra i Pawła w Nantes to ofiara niemal współczesnego pożaru. Podczas remontu w 1972 zaprószono tam ogień przy pracach spawalniczych. Zniszczeniu uległo trzy czwarte dachu. Katedrę ponownie otwarto dla wiernych już w 1975 roku, ale całkowity remont zakończył się w roku 1985.

Notre Dame to ofiara ostatnia. Do końca nie wiadomo, czy był to przypadek, czy podpalenie. Tuż przed nią płonęło kilka innych kościołów, w tym bazylika królewska Saint-Denis (podpalił ją Pakistańczyk). Jednak przynajmniej dobrze, że po pożarze Notre Dame zwrócono uwagę na ogólnie katastrofalny stan francuskich zabytków sakralnych we Francji. Przypomnijmy, że kościoły są tu własnością państwa oddaną tylko na użytek parafii zarejestrowanych jako stowarzyszenia. Parafie nie są liczne i nie mają często pieniędzy nawet na bieżące remonty. Lokalne władze, zwłaszcza te lewicowe, nie przykładają z kolei do obiektów sakralnych większej wagi. Państwo, które boryka się z deficytem budżetu też niezbyt chętnie wyciąga dodatkowe pieniądze. Bogactwo cennych zabytków okazuje się wręcz problemem. Lista zagrożonych zabytków jest długa. Większość z nich to kościoły.

Powstał pomysł organizowania krajowych loterii, z których dochód zasila renowacje, ale to kropla w morzu potrzeb. Zebranie blisko miliarda euro na odbudowę Notre Dame, na razie nawet ponad potrzeby, obudziło nadzieję, że znajdą się także pieniądze na inne zabytki.

Ocenia się, że w całej Francji zagrożony jest los około 5 tys. kościołów. Sypią się i niszczeją mury, nienaprawiane dachy przeciekają, a później pozostaje już tylko… rozbiórka.

Bogdan Dobosz

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert