„Nie ma większej miłości”
10 września w podkarpackiej miejscowości Markowa odbędzie się beatyfikacja rodziny Ulmów – Polaków, rozstrzelanych przez Niemców za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej.
Upamiętnienie bohaterów
„Józef Ulma, Wiktoria Ulma i ich dzieci: Stanisława (8 lat), Barbara (6 lat), Władysław (5 lat), Franciszek (4 lata), Antoni (3 lata), Maria (1 rok) oraz siódme dziecko (nienarodzone) zostali zamordowani 24 marca 1944 roku przez Niemców za ukrywanie Żydów. Byli rolnikami – prowadzili kilkuhektarowe gospodarstwo w Markowej, wsi na Podkarpaciu, położonej ok. 10 km od Łańcuta. Ich egzekucja stała się symbolem martyrologii Polaków, mordowanych za niesienie pomocy Żydom. Dziś w miejscowości znajduje się Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Proces beatyfikacyjny Ulmów rozpoczął się 17 września 2003 roku. 7 grudnia 2022 roku papież Franciszek podpisał dekret, otwierający drogę do ich beatyfikacji. Oficjalne uroczystości odbędą się 10 września 2023 roku w Markowej. To pierwszy raz w historii Kościoła, gdy do godności błogosławionych zostanie wyniesiona cała rodzina” – czytamy na stronie niepodlegla.gov.pl. „24 marca 2023 roku, podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, Prezydent RP powołał Komitet Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów, którego celami są upowszechnianie wiedzy o dziedzictwie rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów, przywracanie pamięci o postawie Polaków, ratujących osoby narodowości żydowskiej pod okupacją niemiecką podczas II wojny światowej oraz budowanie wspólnoty narodowej wokół rodziny i wartości, które niesie rodzina” – dodaje rządowy serwis.
W upamiętnienie rodziny Ulmów włączyły się polskie koleje państwowe. W lipcu 2023 roku na Dworcu Centralnym w Warszawie dokonano uroczystej prezentacji lokomotywy PKP IC z okolicznościową grafiką, poświęconą bohaterskim Polakom. Lokomotywa z wizerunkiem rodziny Ulmów poprowadzi składy pociągów PKP IC na trasie Warszawa – Berlin i Przemyśl – Berlin. W holu głównym Dworca Centralnego można z kolei obejrzeć wystawę IPN „Samarytanie z Markowej”. 13 sierpnia 2023 w Lublinie, podczas Lubliner Fesivalu – Festiwalu Kultury Żydowskiej, odbył się koncert „Nie ma większej miłości” ku czci Sprawiedliwych wśród Narodów Świata – wszystkich, którzy w obliczu niemieckiego terroru i zagrożenia utratą własnego życia, nie zawahali się nieść pomocy prześladowanym Żydom. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali zaliczeni w poczet Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w 1995 roku.
Otwarci na drugiego człowieka
Ulmowie byli ludźmi nietuzinkowymi, o szerokich horyzontach i głębokiej wierze. „Józef Ulma założył pierwszą szkółkę drzew owocowych w Markowej i szybko zaczął utrzymywać się ze sprzedaży sadzonek. Prawdopodobnie to dzięki niemu pojawiły się szczepione jabłonie w tej okolicy. Prócz ogrodnictwa był propagatorem uprawy warzyw i owoców, zajmował się także pszczelarstwem i hodowlą jedwabników. Jego pomysłowość i zaangażowanie w tym zakresie zostały nagrodzone podczas Powiatowej Wystawy Rolniczej w Przeworsku, którą w 1933 roku zorganizowało Okręgowe Towarzystwo Rolnicze. Do dziś zachowała się część jego księgozbioru, opatrzona ekslibrisem „Biblioteka domowa – Józef Ulma”. Wśród książek można znaleźć m.in. „Podręcznik elektrotechniczny”, „Podręcznik fotografii”, „Wykorzystanie wiatru w gospodarce” oraz publikację poświęconą mieszkańcom Australii. Prenumerował „Wiedzę i Życie”, potrafił skonstruować maszynę introligatorską i przydomową elektrownię wiatrową, dzięki czemu jako pierwszy we wsi oświetlał dom prądem, a nie lampą naftową. Największą pasją Józefa była fotografia. Początkowo korzystał z samodzielnie złożonego aparatu, z czasem zaczął używać profesjonalnego sprzętu, dzięki któremu dokumentował życie codzienne mieszkańców Markowej. Był zapalonym społecznikiem. Działał w katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Męskiej, a następnie w Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”, gdzie pełnił funkcję bibliotekarza i Przewodniczącego Komisji Wychowania Rolniczego przy Zarządzie Powiatowym. Przez pewien czas był również kierownikiem Spółdzielni Mleczarskiej w Markowej” – czytamy na stronie Instytutu Pamięci Narodowej. Żona Józefa, Wiktora, także była osobą zaangażowaną społecznie, grała w teatrze wiejskim i uczęszczała na kursy organizowane przez Uniwersytet Ludowy w Gaci. Ulmowie mieli siedmioro dzieci, z siódmym z nich była w ciąży Wiktoria, kiedy została zamordowana.
Katolicka rodzina Ulmów miała bardzo dobre relacje z miejscowymi Żydami, toteż kiedy nasiliły się niemieckie represje, ci zwrócili się do Polaków z prośbą o pomoc. Ulmowie ukrywali w swoim domu ośmioro Żydów od grudnia 1942 roku aż do swojej śmierci 24 marca 1944 roku. Niemcy dowiedzieli się od ukrywaniu Żydów przez Polaków najprawdopodobniej w wyniku donosu granatowego policjanta. „Nocą z 23 na 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechało 5 żandarmów i od 4 do 6 granatowych policjantów. Grupą dowodził szef łańcuckiej żandarmerii, porucznik Eilert Dieken. Podczas snu zastrzelono trójkę Żydów, wkrótce zastrzelono pozostałych. Przed dom wyprowadzono Józefa Ulmę oraz jego ciężarną żonę Wiktorię. Następnie po naradzie z podwładnymi Dieken rozkazał również rozstrzelać dzieci. W kilka chwil zamordowano 17 osób – w tym rodzące się dziecko. Po zakończeniu masakry Niemcy przystąpili do grabieży gospodarstwa i przedmiotów, należących do zamordowanych. Mieszkańców wsi przymuszono do pogrzebania zabitych. Zostały wykopane dwa doły – w jednym pochowano Ulmów, w drugim Żydów. Na koniec oprawcy urządzili libację na miejscu kaźni. W styczniu 1945 roku ciała rodziny Ulmów zostały ekshumowane i przeniesione na miejscowy cmentarz parafialny. Dwa lata później podjęto szczątki zamordowanych Żydów i pochowano je na cmentarzu w Jagielle wraz z ofiarami masakry z 14 grudnia 1942 r.” – czytamy w serwisie IPN, poświęconym małżeństwu Ulmów. „Jedynym żandarmem, osądzonym za zbrodnię z Markowej był Josef Kokott. W wyniku procesu, który toczył się przed Sądem Wojewódzkim w Rzeszowie w 1958 r., został skazany na karę śmierci, którą następnie zamieniono na dożywocie. Po zmianie przepisów kara zmniejszona do 25 lat pozbawienia wolności. Zmarł w bytomskim więzieniu w 1980 roku. Policjant granatowy Włodzimierz Leś [który najprawdopodobniej doniósł Niemcom o ukrywaniu Żydów przez Polaków – przyp. red.] został natomiast osądzony i ukarany przez Polskie Państwo Podziemne. 11 września 1944 roku polskie podziemie wykonało na nim wyrok śmierci. Dowódca żandarmów, Eliert Dieken, został po wojnie policjantem w Esens w Dolnej Saksonii. Nie żył już, gdy w latach 60. XX w., prokuratura przy Sądzie Krajowym w Dortmundzie wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni, popełnionych przez żandarmerię niemiecką w okupowanym powiecie jarosławskim. Zmarł w 1960 r. jako szanowany obywatel. Zarówno jego, jak i pozostałych uczestników mordu, nigdy nie dosięgła sprawiedliwość” – podaje IPN.
Błogosławiona rodzina
W 2010 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Wiktorię i Józefa Ulmów Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Ich imię nadano także Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej otwartemu w Markowej w 2016 roku. 24 marca od 2018 roku jest obchodzony jako Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów. Pod koniec 2022 roku papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie rodziny Ulmów. „Za pomoc i ukrywanie Żydów rodzina Ulmów została zamordowana przez niemieckich okupantów. Ich bohaterstwo jest symbolem, a pamięć o Nich będzie trwać. Ojciec Święty zaaprobował dekret o męczeństwie rodziny Ulmów, który jest otwarciem drogi do Ich beatyfikacji” – napisał wówczas prezydent Andrzej Duda. “Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13) – pod tym hasłem odbędą się 10 września w Markowej uroczystości beatyfikacyjne rodziny Ulmów. „Akceptowanie codziennie drogi Ewangelii, pomimo że przynosi nam ona problemy, to jest świętość (GE 94)”. Stałe pragnienie sprawiedliwości, czyli wierności Chrystusowi i nakazom Jego Ewangelii, Ulmowie ostatecznie potwierdzili zgodą na wszystkie najgorsze konsekwencje, jakie z tej wierności wynikały. Takiego wyboru dokonali wówczas, kiedy prawdopodobnie w grudniu 1942 roku przyjęli do swego domu ośmioro uciekających przed zagładą Żydów. Uczynili to dobrowolnie, choć wiedzieli, że może ich za to spotkać śmierć. Najgłębszą motywacją ich czynu była chrześcijańska miłość, płynąca z wiary. W ten sposób dobrowolnie weszli na długą, kilkunastomiesięczną drogę męczeństwa. Wyrażało się ono cierpieniem, wynikającym z niezrozumienia ich decyzji ze strony najbliższych, z codziennego przeżywania niepewności i strachu o swój los, z podejmowania dodatkowych wysiłków, związanych z utrzymaniem nie tylko własnej rodziny, ale także ukrywanych Żydów. Finałem heroicznego świadectwa wierności woli Bożej stała się męczeńska śmierć Józefa i Wiktorii wraz z ich siedmiorgiem dzieci: Stanisławą, Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim, Marią i nienarodzonym, w dniu 24 marca 1944 roku. Niezwykłość świadectwa rodziny Ulmów została odczytana przez Kościół jako znak dany przez Boga na czasy pogardy dla ludzkiego życia, dla świętości małżeństwa i rodziny, dla Boga i drugiego człowieka – pisze ks. prof. Stanisław Haręzga w artykule, opublikowanym na stronie ulmowie.pl.